***HEJKA***
Jestem w trakcie intensywnego pisania czegoś bardzo dla mnie specjalnego, więc dziś tak krótko :/
Miłego czytania :)
Aha no i książka tygodnia:
"Ulysses Moore: Wrota czasu"
(zaktualizuję jutro, dziś mi się nie chce)
Dzisiejszy post pod patronatem Peety! |
DZIEŃ 1
Czy wy też kochacie przelewy krwi? Róg Obfitości nie bł zbyt obfity, ale zginęło sporo trybutów. Pozwolę sobie pokrótce opisać te zdarzenia.
Areną były góry. Strome kamienne ściany, jaskinie i takie tam.
A więc... 3.. 2... 1...
Ruszyli do Rogu, by zdobyć cokolwiek, co umożliwi im wygraną. Biegli co sił w nogach. Dzieciaki z 10 chwyciły pierwsze lepsze plecaki i skoczyły z skałki. Na szczęście nic im się nie stało. Pierwszą ofiarą była szesnastolatka z 5. Zginęła chwilę po tym, jak chłopak z 4 chwycił nóż.
Zdecydowanie pierwsi przy rogu byli zawodowcy, zaraz po nich dzieciaki z 11 i dziewczynka z 3. A potem zrobił się chaos. Zginęli wszyscy z Ósemki i Dziewiątki oraz dziewczyna z Dwunastki. Z Szóstki chłopak doznał lekkich obrażeń, a dziewczyna chwyciła miecz i więcej jej nie widziałam.
Zawodowcy szerzyli pogrom. Sprzymierzyli się z parą z Siódemki, dziewczynką z Trójki i trybutami z Jedenastki. Ostro poranili chłopaka z 12, a potem ta mała z 3 go dobiła. Z ostrą raną wyszedł też chłopak z piątki, ale zdołał uciec.
Po chwili do Rogu powrócili trybuci z 10 z białą flagą zrobioną z ubrania trybuta z Trójki. Chłopak z Jedynki naciągał już cięciwę łuku, ale powstrzymała go Trójeczka, po czym chwyciła szmatkę i płakała. Dzieciaki wyjaśniły, że zabiła go dziewczyna z Szóstki, a oni rzucili się na nią.
- Odepchnęła nasz atak. Zmarnowaliśmy dwa noże, które odbiła mieczem i poraniła Josepha - orzekła dziewczyna, a chłopak pokazał swoje udo, całe we krwi.
- Spokojnie. Pora na zemstę - odrzekła trybutka z Czwórki i poklepała Trójkę po ramieniu. - Amy, pokaż im, co znaczy zabijać naszego. Kto ma ochotę zapolować?
Sojusz ponad połowy trybutów przejrzał cały RO i uzbroił się. Trybut z Jedynki wziął łuk, a trybutka włócznię i tarczę. W Dwójce zadowolili się mieczem i małą kuszą. Trójka chwyciła cały pęk noży, a w Czwórka wziął ich resztę zostawiając po 4 dla trybutów z 10. Dziewczyna tym czasem, chwyciła trójząb, Siódemka po toporze, a w 11 dmuchawkę i kolejny miecz i tarczę.
Załadowali do plecaków tyle, ile mogli i ruszyli na łowy. Tułali się cały dzień, jednak nie mogąc nikogo znaleźć w okolicach zmroku schowali się do jaskiń na chwilę nim lunął deszcz. Ustawili warty i posnęli.
Tym czasem u innych trybutów było więcej emocji. Chłopak z Piątki z rozciętym bokiem natknął się na trybuta z Szóstki. Postanowili walczyć, ale ten drugi zlitował się nad przeciwnikiem i zrobił z niego sojusznika.
Dziewczyna z Szóstki tułała się całą noc w czasie deszczu i odeszła na sam kraniec areny. Wie, że jest głównym celem zainteresowań rywali. Chyba, że...?
W skrócie zginęło ośmioro trybutów. Z pozostałych szesnastu utworzył się wielki sojusz 13 trybutów i jeden mały, złożony z dwóch. Na arenie jest jeszcze dziewczyna, która walczy w pojedynkę.
Tego dnia nie stało się nic więcej... Tylko noc przyniosła emocje...
Podobało się?
Do przeczytania!
Anne M
Witam.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Blog Award.
Więcej informacji tutaj-->
http://nicziii.blogspot.com/2014/11/znowu-liebster-blog-award-wywiad-ze-mna.html
Pozdrawiam,
Nicziii
Bardzo fajne opowiadanie tym bardziej żes dotyczy Igrzysk <3
OdpowiedzUsuń*.* Ja cię zamorduję! Dlaczego takie krótkie?! Rozdział świetny, ciekawie opisałaś sojusze trybutów i dziewczynę z szóstki. Ona umrze? Czy może wytrwa do końca? Czekam niecierpliwie!!! ;*
OdpowiedzUsuńMads